piątek, 2 sierpnia 2013

Borough Market... do wieczora czułem trufle i soczyste pomidory

Siema Glodomory!

Miało być tak, że pojade  na market warzywny szybko cos kupie i gotujemy... no ale życie czasem zmienia nam plany, i zamiast zwykłego marketu trafiłem do BOROUGH MARKET( boroughmarket.org.uk ) no i się zaczęło!
LUDZIE!!!
Jak dla mnie, człowieka który gotuje srednio 18h na dobe (przed pracą, w pracy i zaraz po powrocie do domu) to miejsce bylo rajem dla mojego podniebienia i oczu!!!
Dziesiątki straganów, sprzedawcy z całego świata i TONY ŚWIEŻEGO JEDZENIA!
A to kilka zdjec które oddaja klimat tego miejsca:

Wejście do raju świeżych produktów



Stoiska pierwsze: Warzywa

Powiem wam że jak zobaczyłem te pomidory to miałem ochote kupić kilo i zjesc na miejscu, w głowie aż roiło mi sie od pomysłów na sałatki i zupy. Każdy wegan który przechodziłby obok dostałby raptownego ataku podniecenia na 100%.


Owoce świata
Tuuuu dopiero było kolorowo! Granaty, kumkwaty, mini ananasy, owoce smoka, liczi i dziesiątki innych owoców które nazwy sprawdzałem z Google!? Bo za cholerke nie wiedziałem co to za jedne.


Raj dla mięsożerców

Tak tak tak, mięsko to podstawa i każdy o tym wie, wołowina, cielęcina, jagnięcina, wieprzowina. Steki, żeberka, goloneczki, kiełbaski. Dla każdego coś mięsnego:) Wszystko świeże i pachnące. To by było istne szaleństwo BBQ:)
no i ta wędzona golonka.... (tu pojawił sie mój pierwszy ślinotok :P )

Ryba=Zdrowie

Każdy o tym wie. Ja ryby i owoce morza kocham i wie to każdy kto ogląda moje potrawy. Dlatego przy tym stanowisku zatrzymałem sie na troche dłużej i jakby nie to ze bede musiał wracać metrem w 30'C upale do domu to zaraz bym napełnił moją torbe z zakupami przegrzebkami, krewetkami i czym tam jeszcze morze nas obdarowało.



Przyprawy

Mimo tego że ciągle czułem zapach i smak trufli, to stoisko z przyprawami okazało sie równie obłednie w aromacie.
Cynamon, kardamon, anyż i szafran były wszedzie, a aromatyzowana sól morska z lawą wulkanu czy hibiskusem to coś niespotykanie cudownego/

TRUFLE!!!!!!!!

Przysięgam, jeszcze nigdy w życiu nie zeżarłem tyle chleba z oliwą! To była kumulacja smaku i zapachu na całym markecie! kilogramy trufli!! morze oliwy najlepszej jakości, najlepszy lunch w życiu:P a oprócz oliw z trufli białych i czarnych, znalazłem jeszcze dwie perełki zasługujące na uwage: cytrynowa i mandarynkowa.... tego trzeba spróbować...


Najwieksza cukiernia na świecie:P

Na szczęście byłem już najedzony, bo gdzybym dopadł do tego stoiska wcześniej poziom cukru podniósłby mi się niemiłosiernie :) Bo jak można przejść obojetnie kolo stosów tart, tureckich pistacjowych ciastek, eklerów, pralinek...
mmmmmmmmmmm
ale kupiłem sobie dżemik na wynos:P


Tak, tam było cudownie i chce tam wrócić jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze....
bo tam człowiek może sie nacieszyś samym patrzeniem, a jak zacznie wszystkiego próbować to odlot gwarantowany:)

Wujek


ps. To moja pierwsza taka foto relacja wiec prosze o wyrozumiałośc :P





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz